Czy zastanawiałeś/aś się ile informacji dociera do nas każdego dnia?

Na początku 2020 roku ilość danych na świecie oszacowano na 44 zetabajty (World Economic Forum) Zettabajt to 1000 bajtów do potęgi siódmej (innymi słowy, jeden zettabajt ma 21 zer).

Niewiele Ci to mówi? Cóż, być może bardziej zobrazujesz sobie ogrom tej liczby gdy powiem Ci, że liczba bajtów w cyfrowym wszechświecie w 2020 roku była 40 razy większa niż liczba gwiazd w obserwowalnym wszechświecie.

Jakie są tego konsekwencje?

Poprzez zjawisko tzw. Attention Crash (natłoku informacji) dotychczasowe sposoby informowania, komunikowania, nie tylko stają się mniej efektywne, ale często przestają być w ogóle skuteczne.

Im więcej informacji do nas dociera, tym mniej możemy ich faktycznie przetworzyć; nasze mózgi chcą zrozumieć wszystkie dane, a jednak po prostu nie mogą. Oznacza to, że wiele informacji, na które jesteśmy narażeni, jest po prostu odfiltrowywanych, zanim jeszcze się do nich dostanie.

Ludzki mózg jest niesamowitym urządzeniem, którego niestety nie dane nam było otrzymać wraz z instrukcją obsługi. Mózg działa na zasadzie samoregulującego się mechanizmu, który automatycznie sortuje wszystkie dane. To gigantyczny serwer zapisujący dane, które trafiają do nas przez całe nasze życie. Dane są tam następnie „trawione” i przechowywane w logiczny i łatwy do ponownego wydobycia sposób.

Mózg klasyfikuje i interpretuje nowe informacje, szukając podobieństw z tym, co już zostało wcześniej zapisane. Tak więc, gdy widzisz coś nowego, twój mózg automatycznie zadaje sobie pytanie:

„Gdzie wcześniej widziałem coś takiego?”

Następnym razem, kiedy zakończysz burzę mózgów lub dokonasz ostatnich poprawek rocznego planu, zatrzymaj się na moment.

Jeśli miałbyś być całkowicie szczery, ile z tych pomysłów określiłbyś jako możliwe do wygenerowania również przez twoich konkurentów?

Prezentując oferty, dane, raporty, zwykle robimy to tak jak zawsze. Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się jednak ile prezentowanych przez ciebie informacji, zostanie faktycznie zapamiętane przez twoich odbiorców?

  • Kto z nas nie uczestniczył w nudnych prezentacjach pełnych niezliczonej ilości danych?
  • Kto z nas nie otrzymał raportu z prezentacją w Powerpoint?

Możliwość przekazywania danych w sposób zrozumiały i  niezapomniany jest ważniejsza niż kiedykolwiek. Służy do tego storytelling danych.

Poniżej wrzuciłam wykres, który pobrałam z Linkedin w maju, stworzony przez firmę UBS.

Przedstawia on globalne średnie roczne przyrosty mocy według źródeł wykorzystywania energii (węgiel, gas, energia nuklearna, wodór, wiatr, energia solarna, inne). Zawiera on również prognozy na kolejne lata.

A gdyby tak przedstawić go inaczej?:

W tej wersji dodałam również historię, którą chcę tym wykresem przekazać. To jest właśnie Storytelling danych. Czyż nie jest bardziej przejrzyście?

Jeśli używamy wykresów, to warto danymi także opowiadać historię, a więc pokazywać pewien proces; przedstawiać najpierw dane jakie były, jak wyglądał proces zmian oraz wreszcie przejść do „happy-end’u” – czyli rozwiązania problemu lub konkretnych sugestii co do sposobów rozwiązania go, które rekomendujemy.

Ten artykuł będzie jednym z wielu treści udostępnionych na LinkedIn, w sieci, na naszym blogu. Czy dotrze do większego grona?

Jak tworzyć wnikliwe, inspirujące i porywające widownie wizualizacje poprzez

Storytelling danych? Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na webinar!

Zapisz się na webinar: https://inspire.edu.pl/storytelling%20danych/