Książka Marka Kamińskiego Warto podążać za marzeniami, zaczyna się od pytania w jaki sposób człowiek zostaje podróżnikiem? Ja zapytam w jaki sposób człowiek odnosi sukces pomimo przeszkód na drodze życia. Pisałam już o kilku znanych postaciach. Dziś napiszę o Marku Kamińskim. Cokolwiek w życiu go spotkało, on nigdy się nie poddawał. Pierwszy na świecie zdobył w jednym roku dwa bieguny, bez pomocy z zewnątrz. Uczestnik wielu wypraw, ma w swoim dorobku nagrody wyróżnienia, rekordy Giunnessa. Ale jak to wszystko się zaczęło?
Zanim opiszemy sukces, cofnijmy się w czasie. Marek jako mały chłopiec doznaje wypadku, kość nie chce się zrosnąć. Chłopiec spędza wiele czasu w szpitalach. Ręka jest wielokrotnie łamana i składana. W tym czasie Marek jako sposób na trudne chwile odkrywa pasję czytnia, dzięki której przenosi się w świat bohaterów czytanych książek. Rodzi się w nim pasja, która z czasem kreuje naszego późniejszego odkrywcę. Będąc już starszym zaczyna korespondować z ludźmi z całego świata, dzwoni do różnych ambasad różnych krajów, pyta o tytuły tamtejszych gazet po czym pisze do redakcji gazety z prośbą o pomoc w poznaniu kogoś żyjącego w tym kraju i nawiązaniu korespondencji. Tak zaczyna się korespondencja z ludźmi z Kolumbii, Kanady, ZSRR, Hiszpanii, Wenezueli, Argentyny i wielu innych krajów.
Pierwszą podróż odbył do Danii, za pieniądze, które zarobił, myjąc szyby samochodów, zbierając maliny i truskawki. Sam zdobył pieniądze i wyrobił sobie paszport, oczywiście wszystko za zgodą rodziców. W wieku 15 lat wyruszył w rejs do Maroka. Trwał 3 miesiące, to co znał z książek miał okazje podziwiać na własne oczy. W trakcie studiów, również odbył kilka wypraw. Zobaczył Tallin, Helsinki, a autostopem podbił całą Skandynawię. Przy czym warto zaznaczyć że na podróż autostopem miał około 100 dolarów. Kolejne cele to Hamburg do którego dotarł przez Danię, Berlin Wschodni, samolotem do Moskwy, później do Bukaresztu, pociągiem do Sofii, autostopem do Grecji. Mogłabym wymieniać kolejne miejsca, ale chce zwrócić wam uwagę na jeden fakt, jeśli czegoś bardzo pragniemy, to nic nie stoi na przeszkodzie żeby tego dokonać. Marzen nie spełnia się ot tak, w tym cała ich magia, że aby się spełniło musisz samodzielnie dążyć do tego, albo czekać na lampe i dzina. Choć droga do spełnienia marzenia jest równie pasjonująca jak samo marzenie. A Marek, jeszcze w trakcie studiów narodziło się w nim nowe marzenie, a był nim biegun.
Zacytuje tu pamiętnik Marka z 24.01.88
Spokój, jaki przychodzi z wiarą, że to co się robi, to coś najnormalniejszego. Opracować przed wyprawą specjalny trening fizyczny i psychiczny. Metoda: każdy problem, jaki można sobie wyobrazić, że się Tam przytrafi, rozwiązać przynajmniej na trzy sposoby. Dotychczasowe ekspedycje powinienem znać na pamięć. Każde doświadczenie, każda sytuacja, dokładna analiza. Dyscyplina, dyscyplina i jeszcze raz dyscyplina. Powoli trzeba się całkowicie przebudować, szczegół po szczególe. Dotrzeć na biegun północny jak Nansen.
Taki był początek, a reszta to już historia.
Pisząc osobie Marka Kamińskiego, nie sposób nie wspomnieć o Jaśku Meli. Jan stracił w wyniku poparzenia prądem lewe podudzie i prawe przedramię. Po trzech miesiącach leczenia zdecydowano o amputacji kończyn. Dwa lata po wypadku razem z Markiem znanym już wtedy polarnikiem, wyruszył na wyprawę na Biegun Północny, a następnie na Południowy.
W kolejnych latach uczestniczył w wyprawach na Kilimandżaro, Elbrus, wspinał się na górę El Capitan i przebiegł New York City Marathon. Obecnie prowadzi fundację ,,Poza Horyzonty”.
Marek Kamiński, jest człowiekiem, który od młodych lat stawiał sobie cele i je realizował.
Już niedługo będziemy mogli śledzić Marka podczas kolejnej wyprawy zatytułowanej „No trace expedition”, podczas której będzie podróżował samochodem elektrycznym przez Azje. Celem wyprawy będzie szerzenie wartości takich jak, szacunek do środowiska naturalnego, zrównoważony rozwój nowych technologii, minimalistyczne podejście do podróżowania i konsumpcji. No Trace Expedition to innowacyjny projekt propagujący ideę świadomego podróżowania – bez pozostawiania śladów w środowisku naturalnym. Jego realizację planują w terminie maj-lipiec 2018 roku. Trasa – 20 tys. kilometrów – przebiegać będzie przez Kaliningrad, Białoruś, Rosję i Syberię, Koreę Południową aż do Japonii. Celem ekspedycji jest również, pokazanie, że samochodem elektrycznym można podróżować również na dalekie i trudne dystanse oraz pozytywnie wpływać na otaczający nas świat, bez pozostawiania w nim śladów ludzkiej obecności.
Każdy z nas ma swój los i jest on niepowtarzalny. Jednocześnie wszyscy mamy coś wspólnego. Nasz los zależy od uświadomienia sobie naszych możliwości. Dzięki nim możemy zaistnieć w pełni- przecież po to żyjemy. Historia Marka Kamińskiego i Jaśka Meli udowadnia nam, że wszelkie bariery zależą od nas samych.
Jeśli chcesz wesprzeć nowy projekt Marka Kamińskiego, zachęcam do kontaktu z Karoliną Kucman, koordynatorką: karolina.kucman@kaminski.pl