Jaka jest Mirella Piwiszkis Twoimi oczami?

Mirella Piwiszkis, Psycholog biznesu, Dyrektor Generalna, Inspire: Bogusław Mec śpiewał naprawdę jaka jesteś nie wie nikt, bo tego nie wiesz nawet sama ty… Jeśli sama mam siebie scharakteryzować jednym sformułowaniem, to usłyszysz, że najtrafniejszym określeniem byłoby: kobieta pełna sprzeczności. Patrząc na największe dzieła na świecie, czy to rzeźby czy architekturę dostrzegamy efekt końcowy, zapominając o tym, jaki wysiłek włożył artysta w kreację swojego dzieła, ile godzin poświęcił na to, aby ktoś później jego pracę docenił. Życie sprawiło, że stałam się odważna i proaktywna. Ale na początku swojej kariery byłam zupełnie inna, niezdyscyplinowana i nie lubiąca planować, nieśmiała, unikająca wystąpień publicznych. Nieskromnie przyznam – mam charyzmę, choć musiałam dorosnąć, by móc to przyznać bez zawahania. Ku zdziwieniu wszystkich – w relacjach nadal jestem nie-śmiała, nie umiem generować leadów, a small talki nie są dla mnie, do tego nie lubię bywać na eventach. Wyczuwam ludzi, ich potrzeby, emocje, co jest bardzo pomocne w zawodzie, który wykonuję. Bycie empatycznym to cecha, którą należy umiejętnie zarządzać, ponieważ na co dzień jest równocześnie darem, jak i przekleństwem. Jeśli zapytasz, co jest dla mnie ważne, to odpowiem Ci: ludzie. To dzięki nim firmy odnoszą sukcesy; to dzięki drugiemu człowiekowi możemy się rozwijać. Ludzie są naszym trigerem. Nawet jeśli w grę wchodzi automatyzacja procesów przy użyciu robotyzacji, to stoi za tym człowiek.

Za moje motto uznaję: wszystko, co się dzieje w moim życiu, jest dla mnie dobre. To daje mi wielką moc. Kiedy świat mi sprzyja, kiedy odnoszę sukces – jest to postawa dość oczywista, natomiast, kiedy doświadczam porażek, popełniam błędy, kiedy ktoś mnie oszuka lub kiedy choruję, to pragnę żyć w przekonaniu, że jest to kryzys, który posłuży mojemu rozwojowi. Podchodzę tak do każdej trudnej sytuacji. Przecież efektem tego może być późniejszy sukces, to daje mi siłę, natychmiastową energię do działania. Jeden dzień może być dla ciebie najgorszym, a drugiego dnia możesz zostać milionerem. Nic nie dzieje się bez przyczyny.

Stworzyłaś wartościową firmę, z pokaźnym zespołem ekspertów-praktyków biznesu, docenianą przez klientów, m.in. za efektywne i inspirujące szkolenia. To na pewno bardzo duża satysfakcja dla Ciebie. Jak wyglądała 16-letnia historia budowania firmy? Bo na pewno były też trudne momenty i wyzwania…

Wierzę w to, że firma, którą stworzyłam, jest elementem mojej życiowej misji. Zawsze zależało mi na tym, aby ludzie otrzymywali produkt/usługę na najwyższym poziomie. To tak jak z historią dmuchawca w naszym logo, chce siać dobre i trwałe plony. Dmuchawiec ma obecnie w samej Europie około tysiąc gatunków, rozsiany został na wszystkie kontynenty. Jest rośliną jadalną, leczniczą, ale i pastewną. Dlatego w naszej ofercie znajdziesz usługi szkoleń, doradztwa czy indywidualnego rozwoju. Nasiona rozsiewane są przez wiatr na duże odległości, nawet do 10 km. Nasiona naszej pracy trafiają nie tylko na rynek Polski, ale również zagraniczny. Nasz dmuchawiec jest metaforą rozwoju, siejemy wiedzę, która nie zawsze rozwija się na podatnym gruncie. Nazwa i logo powstały przy użyciu jednego z moich ulubionych narzędzi Innowacji. Dokładnie Random links, czyli wytwarzanie powiązań i skojarzeń pomiędzy rzeczywistymi problemami a przypadkowymi przedmiotami, możliwymi do odnalezienia w otaczającym nas świecie.

Firma powstała w czasie gdy podejście do szkoleń było mało efektywne, firmy dostarczały identycznych zakresów, nie siląc się nawet na to, żeby wykonać poprawne badanie sytuacji, jaka panuje i weryfikacji, czy aby szkolenie z komunikacji jest tym, czego potrzebuje klient. W Inspire za cel stawiamy rozwój i efektywne rozwiązanie problemu, z jakim mierzą się nasi klienci. Wracając do naszej historii – nie było łatwo. Aby pokazać skalę, przytoczę wyniki z 2015 r. zarejestrowanych firm w grupie klasyfikacyjnej przypisanej działalności pozaszkolnej działalności edukacyjnej – ok. 62 tys. w całej Polsce. (Źródło: szacunki na podstawie rejstru REGON, stan na koniec 2015 r.).

Przebić się z naszą propozycją nie jest łatwo. Inspire zawsze stawiało na najwyższą jakość w dostarczanych przez nas usługach. Zatem na początku tych szkoleń było naprawdę niewiele, działania firmy finansowałam z własnej kieszeni, prowadząc jednocześnie poza samym INSPIRE działania w innych branżach. Dzięki czemu myślę, rozwijam również typowo biznesowe doświadczenie, które zawsze staram się łączyć z tym szkoleniowym. Nie poddawałam się, uparcie dążyłam do celu. Klienci zaczęli polecać nasze szkolenia. Z perspektywy czasu dostrzegali to, na czym zależało nam najbardziej, że oddziałujemy na postawy, dostarczamy to, co najlepsze, a do projektów podchodzimy kompleksowo.

Nie będę lukrować, że wszystko spływało do nas, bo tak nie było. Ciężko pracowaliśmy, aby być taką firmą, jaką jesteśmy dziś. Ciągle się rozwijamy, stawiamy na rozwój, nie tylko naszych klientów, lecz także nas samych. Wyciągamy wnioski z błędnych mariaży, bardzo dokładnie weryfikujemy każdego trenera, z którym pracujemy. Staliśmy się wymagający również wobec naszych dostawców. Kilka razy zmienialiśmy drukarnie, grafików czy chociażby wsparcie informatyczne. Stawiamy na jakość. Chcemy, aby nasi klienci otrzymywali to, co najlepsze. Nie szczędzimy przy tym wydatków. Bywały projekty, przy których kalkulacja wychodziła na zero. Po rozliczeniu kosztów, jakie włożyliśmy, okazywało się, że po opłaceniu pracowników, trenerów czy dostawców, wychodziliśmy na minusie. Czy się opłacało? Z perspektywy czasu powiem, że tak, ponieważ klient do nas wracał przy kolejnym projekcie, wiedząc, że nie potraktujemy go ogólnikowo, że to, co od nas otrzyma, to najwyższa jakość.

Czym jest dla Ciebie sukces? I jaka jest Twoja osobista recepta na sukces?

Jakież to istotne pytanie. Zawsze podkreślam, iż sukces to nie status finansowy, luksusowy samochód, dom czy sława. Sukces to poczucie spełnienia – nic więcej, nic mniej. Przepełnia nas wtedy takie niesamowite uczucie, trudne do opisania. Pojawia się przeświadczenie, że w tym momencie spełniasz swoja życiową misję, że wykorzystujesz w pełni swoje talenty, że zmieniasz życie ludzi, że dajesz siebie, a dzięki temu czujesz, że jesteś na właściwej drodze. To poczucie ogromnego spokoju, wewnętrznej spójności i jedności ze światem. Polecam każdemu.

Oczywiście lubię luksus, pieniądze dają mi wolność – którą cenię najbardziej, możliwość odwiedzania wymarzonych zakątków świata. Jednak największe poczucie doświadczenia sukcesu mam wtedy, gdy otrzymuję maila od osoby będącej na moim warsztacie, że moje słowa zainspirowały ją do podjęcia kroków w stronę zmiany. Kiedy od uczestnika dowiaduję się, że poprzez wiedzę i doświadczenie uzyskane ode mnie, potrafi sobie radzić z rakiem, i że, gdyby nie nasze szkolenia, to by sobie nie poradził. Gdy czuję, że ludzie opuszczający salę szkoleniową to już inni ludzie, niż ci, którzy przyszli. Mają ten błysk w oku i tę świetlistą energię, motywację, szczęście. To właśnie słowa od osób, które pojawiają się na moich szkoleniach sprawiają, że czuję się spełniona.

Jako trener masz okazję pracować z bardzo wieloma kobietami. Jakie są polskie liderki w biznesie?

Z roku na rok w Polsce liczba liderek się zwiększa, niemniej mamy w tym segmencie jeszcze sporo do zrobienia. Według danych GUS za II kwartał 2019 r. kobiety stanowią 47% wszystkich pracowników. Natomiast w raporcie Deloitte z 2019 r. możemy przeczytać, że kobiety piastujące stanowisko Prezesa stanowią tylko 6%, według tego samego raportu 13% to kobiety zasiadające w zarządach spółek (Deloitte, Kobiety w zarządach. Perspektywa globalna, 2019 r.). Moje doświadczenie mówi: polskie liderki są lepiej wykształcone niż mężczyźni. Ich przewaga bierze się z ich słabości. Nie mówimy tego głośno, ale czujemy się niedoskonałe, zawsze mamy sobie coś do zarzucenia. Stale chcemy poszerzać swoje kompetencje, a rozwój życiowy i zawodowy stanowi dla nas wielką wartość. Z drugiej strony, to niezadowolenie z siebie obniża pewność siebie i nad tym kobiety muszą pracować. Kobiety wciąż nie mają praw wyborczych na przykład w Brunei. Zmagały i nadal zmagają się z różnymi przeciwnościami, szufladkowaniem czy nawet umniejszaniem ich kompetencji.

U kobiet ta utrata pewności siebie jest widoczna w autoprezentacji, w komunikacji, w sposobie delegowania obowiązków czy radzenia sobie w trudnych, konfliktowych sytuacjach. Zamiast doceniać nasze atuty chcemy być bardziej męskie. A mamy tak wiele kompetencji, których mężczyznom brakuje. My, kobiety mamy więcej empatii i jesteśmy dużo bardziej krytyczne (niż mężczyźni). Krytycznie podchodzimy do siebie, własnych obowiązków i postawy, jaką reprezentujemy. Mężczyźni źródeł wszelakiego sukcesu szukają w sobie, my zaś winimy siebie za porażki. Dla kobiety wartością jest skromność, dla mężczyzny – skuteczność. Kobiety analizują, dostrzegają ukryte wątki, konsultują swoje działania, przez co proces jest wydłużony. Ale czy przez to zły? To, co polskie liderki powinny zrobić, to docenić unikatowe kobiece kompetencje i odpuścić sobie potrzebę bycia najlepszą.

Chociaż kobiet aktywnych zawodowo jest coraz więcej, nadal trudno im wspiąć się na szczyty. Jakie cechy powinny mieć kobiety, które chcą odnieść sukces zawodowy? Na kogo mogą liczyć?

Dzisiejszy świat potrzebuje przywództwa kobiecego. To nie znaczy, że zarządzać muszą kobiety. Chodzi o zachowania charakterystyczne dla kobiecego stylu zarządzania. W badaniach przeprowadzonych przez Johna Gerzema w 13 krajach na 64 000 osób, opisanych w publikacji Doktryna Ateny pokazano, że wiele cech idealnego współczesnego lidera jest uznawanych za kobiece. Co najważniejsze, odpowiedzi wskazują, że szukamy liderów bardziej ekspresyjnych – takich, którzy otwarcie i szczerze dzielą się odczuciami i emocjami. Innymi słowy, na całym świecie ludzie chcą, aby sprawujący władzę mieli bardziej osobiste nastawienie. Jest to zrozumiała reakcja na fakt, że rządzący ukrywają swoje zamiary i są niedostępni, co często kojarzy się z mężczyznami. Christine Lagarde, będąc szefową Międzynarodowego Funduszu Walutowego, wypowiedziała słowa, które warto tu przytoczyć: Gdyby Lehman Brothers byli Lehman Sisters, kryzys gospodarczy wyglądałby zupełnie inaczej – dotyczyło to sytuacji kryzysu gospodarczego z roku 2008.

Ludzie na ogół uważają, iż ważniejszą cechą jest u lidera cierpliwość oraz że szukamy przywódcy, który będzie potrafił przełamać impas dzięki rozsądkowi, a nie sztywnej ideologii. Ludzie są również zdania, że idealny przywódca powinien myśleć długofalowo i planować trwałe rozwiązania w przyszłości, a nie skupiać się na własnych interesach. Stanowczość i wytrzymałość (określane jako bardziej męskie) odgrywają ważną rolę, ale nasze dane wskazują na zmianę zachodzącą w definicji wygranej – staje się ona pojęciem otwartym, a nie grą o sumie zerowej. W połączonych i wzajemnie od siebie zależnych gospodarkach cechy męskie, takie jak agresja i kontrola (które na ogół interpretuje się jako niezależność), są uznawane za mniej skuteczne niż wartości żeńskie – współpraca i dzielenie się zasługami.

Liderki nie muszą stać się męskie, by osiągnąć sukces, co w wielu przypadkach kobiet na wysokich stanowiskach wydaje się być oczywistością. 65% millenialsów poszukuje lidera o cechach uznawanych za kobiece. Idzie nowe.

Jesteś mamą trójki dzieci. Muszę Ci zadać pytanie o to, jak udaje Ci się pogodzić prowadzenie biznesu z byciem mamą. Wiem, z doświadczenia, że dla kobiety, która chce realizować się zawodowo jest to duże wyzwanie…

Rodzicielstwo opieram na trzech filarach: zaufaniu, kształtowaniu samodzielności oraz rozwijaniu orientacji na cel. Wszystkie te filary to wielki dar dla dzieci, ale również duże odciążenie dla mnie jako osoby aktywnej zawodowo. Samodzielność – największy dar, jaki rodzic może dać dziecku. Paradoksalnie, dzięki takiemu podejściu, oceny, wyniki stały się ważne dla moich dzieci. Moja córka – dziś 21-letnia – jest stypendystką najlepszej uczelni na świecie w USA. A w czwartej klasie podstawówki miała jeden zeszyt do wszystkich przedmiotów.

Orientacja na cel – kolejny nawyk wyrabiany przeze mnie w dzieciach, jak i pracownikach. Uczę ich, aby zawsze przed oczami mieć wizję przyszłości, marzenia czy cele, i w trudnych momentach nie poddawać się, nie pytać: dlaczego?, tylko szukać rozwiązań, zmieniać plany, wdrażać nowe pomysły i nie bać się, bo w życiu (pracy) nic nie jest ostateczne i, jeśli się potkniesz, to będziesz jedynie wiedzieć, jak następnym razem nie należy działać. Zarówno moje dzieci, jak i pracownicy w sytuacji problemu, lub gdy coś ich w życiu uwiera, nie narzekają, nie szukają winnych – tylko wprowadzają zmiany. A za tym wszystkim stoi wielkie zaufanie, jakim ich obdarzam, będące największym motywatorem wszystkich – by działać, wykazać się, osiągać, dowozić.

Reasumując. Łatwo nie jest. Bywam zmęczona i czasem o czymś zapominam. Jednak najważniejsze, co mi pomaga, to puszczenie kontroli. Pracownicy są samodzielni i ze zrozumieniem rozliczani z efektów, a wsparcie otrzymują na żądanie. Rekomenduję wszystkim: Zaufajcie, pozwólcie popełniać błędy, nie przywiązujcie się do niczego, nie podchodźcie do życia zbyt poważnie.

Jakie masz marzenia i plany na najbliższą przyszłość, Mirello?

Może będzie to dość zaskakujące, ale nie mam marzeń. Wszystko, co do mnie przychodzi, stawiam sobie za cel, zapisuję i dążę do tego, aby to zrealizować. Są ludzie, którzy realizację celów zupełnie odpuszczają. Mam dla nich taką oto radę: jeśli chcesz zwiększyć realizację celów, to po prostu je zapisz. Od czasu do czasu weryfikuj ich aktualność (pozwalając sobie na ich modyfikację) oraz stopień realizacji. Weryfikuj przeszkody i szukaj rozwiązań. Dominican University of California zrealizował badania naukowe, które pokazały, że jednym z najważniejszych czynników wpływających na realizację celów jest właśnie to, że je zapisujemy. Skuteczność wzrasta o 42%! Ja dodaję swoje stop pointy, weryfikuję statusy realizacji moich celów, sprawdzam metody, i – jeśli wymaga tego konieczność – to zmieniam sposób ich realizacji. Jak to mówią, jeśli nie drzwiami to oknem.

Ale najważniejsze: sprawdzam, czy moje cele nadal mnie cieszą, czy dają radość, zwykły FUN. Intensywność realizacji celu zależy od was. Podoba Ci się kobieta i twoim celem jest, aby ją zdobyć, rozpisz plan działania lub pod wpływem impulsu rzuć się na głęboką wodę, ale działaj! Sama do ciebie nie przyjdzie.

Obecnie mam trzy główne cele zawodowe, na których się skupiam, ale owieję je nutką tajemnicy.

 

Oryginalne źródło artykułu tutaj